Przeciwieństwo mnie

Nosiłam sportowe ciuchy , buty , nie uśmiechałam się..byłam twarda. Myślałam, że tylko w taki właśnie sposób można być , poprzez buntowanie się .. Jeździłam na desce i trzymałam się zdala od chłopaków . Miałam swoją wizję mężczyzny idealnego i w żadnym z napotkanych nic z niego nie widziałam. Czułam , że potrzebuję mężczyzny, że chłopak , który się mną zainteresuje będzie musiał nim być , bo tylko pewny siebie facet potrafiłby wpłynąć na kogoś takiego jak ja . - Nie ma mężczyzn w tym kraju , więc będę sobie wyglądać jak chcę , - myślałam sobie ..
Byłam wtedy w drugiej klasie technikum. Na zajęciach zawsze miałam coś do powiedzenia , jeśli temat był ciekawy. Zajęcia wychowania do życia w rodzinie były dla mnie stratą czasu. Prowadzone były przez katechetkę, która zostanie mi w pamięci, za swoje słowa.
-Ola, a co ty powiesz na ten temat ?
-Nic, bo mnie ten temat nie interesuje , ja nie będę mieć dzieci .
-Jak to nie, dlaczego ?
-A bo nie będę sobie brzucha rozciągać bardziej niż mam haha
- Jesteś egoistyczna !
-Nie jestem , po prostu nie chcę mieć dzieci..

Brak tolerancji . To to, z czym spotykałam się dzień w dzień w moim własnym kraju. Nie zależnie od tego co powiem, co założę, co będę wyznawać, jeśli komuś się nie spodoba, będzie krytykował. Wiele razy ogarniała mnie z tego powodu złość, myślałam sobie, dlaczego próbujesz zmienić moje zdanie, jeśli ja twoje, odmienne akceptuje.. ?
Jako nastolatka zauważałam też inne rzeczy, które mi się nie podobały. Nie lubiłam zadawać się z chłopakami , którzy wydawali mi się cwaniaccy . Nie wdawałam się z nimi w pogawędki, chyba , że w sprzeczki i dziwiłam się dziewczynom , które im ulegały . Wspominając to, mam wrażenie , że potrafiłam wyczuć ich chęci i trzymać się z dala. Nie pamiętam, czym się wtedy kierowałam , być może , wychowując się w polskiej kulturze , czułam , że my polacy mamy inne wartości. Jeśli chcemy się z kimś wiązać, to ta osoba musi nam z wszystkim pasować, myślenie nad tym czy się z nią umówię czy też nie zajmie nam tydzień , a jak już przyjdzie do spotkania, to po obu stronach pojawiają się plany na wspólną przyszłość.
Tak było jeszcze do niedawna w Polsce. Nasi rodzice nie mieli dużego rozeznania , czekali na tę/tego jedynego część swojego życia, a jak już się zakochiwali , to szli na całość. Aż dziwne, że to teraz jest więcej rozwodów aniżeli dawniej.
Ze mną zawsze było tak, że chciałam zrobić wszystko inaczej. Czułam, że na dwie rzeczy w moim życiu nie chciałabym sobie nigdy pozwolić , za szybką decyzję o ślubie i rozwód. Ale, żeby tego uniknąć, trzeba być tu i tam, spróbować z tą i tamtą osobą, dostrzeć plusy i minusy każdej ze stron i dobrać tę mieszankę wad i zalet, która nam bardziej pasuje aniżeli szkodzi.
Nigdy nie chciałam też z czegoś w życiu rezygnować , tak też postanowiłam sobie ,skorzystać z każdej wysuniętej do mnie przez życie możliwości, tak , aby, gdy moje nogi przestaną mnie już nosić , móc położyć się i powiedzieć, teraz to przynajmniej mam co wspominać !
Życie nasuwa nam możliwośi co do tego o czym marzymy, nasza podświadomość przyciąga to czego pragniemy , a nawet ludzi, którzy w tym samym momencie potrzebują tego, co my chcemy im dać.
´´Rodząc się dostajemy od życia świetny sprzęt - nasz umysł , jednak brak instrukcji jego obsługi  ´´
                                                                                        Tony Robbins
Kiedyś, nie wiedziałam wielu rzeczy i było mi z tym trudno, teraz wiem zbyt wiele i jest mi jeszcze ciężej . Wszystko dlatego, że czuję, że obracam się wśród głupków, którym brakuje chociaż części z wiedzy, którą posiadam .
Wracając do sedna, będąc w klasie drugiej szkoły średniej, nadarzyła mi się możliwość wyjazdu. Z Polski południowej miałam udać się na północ , do miasteczka Międzyzdroje nad Szczecinem, aby odbyć tam swoją praktykę hotelarską. Teraz jakoś tak błacho to brzmi, ale wtedy, mając lat 17 i do tego czasu widząc jedynie polskie Zakopane , brzmiało ekscytująco. Oczywiście rozmyślałam nad za i przeciw, nad wyjazdem, nad zmianą, nad wydanymi pieniędzmi.. Obmyśleń było za dużo, więc powiedziałam sobie, dość, nie zastanawiam się dłużej , po prostu pojadę i zobaczę co mi to przyniesie. Przyniosło mi to zmianę spostrzegania świata i maleńkimi kroczkami otwierało go przede mną coraz bardziej. Od tamtego momentu, nie nazywam już pieniędzy za które podróżuję wydanymi, a zainwestowanymi.



Komentarze