Mężczyzna z czarodziejską różdżką



-Czyli że co ? Że myślałam , że przyjedzie taki Tommy z Norwegii z czarodziejską różdżką w ręku i wszystko odmieni?
- Tak.. mniej więcej to chciałem powiedzieć..
-Ale co teraz ? Co ja mam z tym zrobić ? Jak to sobie poukładać ?
-Musi pani znaleźć dobrego psychoterapętę w Szczecinie i tam kontynuować psychoterapię..
Czas sesji się skończył , 2 dni później byłam już w Szczecinie, rozpoczynałam studia norweskiego.

To nie miało być tak.. Kiedy się poznaliśmy, miało to być przejściowe, chwilowe , przecież nie spełniał wszystkich wymogów co do mojego księcia z bajki . Przede wszystkim nie był blond, a to już go skreślało.
Ta znajomość wydawała mi się jednak korzystna, myślałam, że dzięki niej mogłabym nauczyć się norweskiego i otworzyć sobie drogę do Norwegii , do kraju, z którego pochodził mój kilka miesięcy wcześniej napotkany ideał.
Tommy.. dwa lata starszy ode mnie Norweg z okolic Oslo.. Odezwaliśmy się do siebie jakiś czas po wakacjach, po moich osiemnastych urodzinach w listopadzie. Znajomość z nim nie miała dla mnie większego znaczenia, na początku.. Z dnia na dzień wymykała mi się spod kontroli, wdzierając się głębiej i głębiej w moją podświadomość , zakotwiczając się w niej.
´´Rett før eg binder deg fast i meg
  Eg tror jeg holder på å gro inn i deg ´´
W czasie , w którym się poznaliśmy, wakacje poza domem były dla mnie nowością , a powroty do domu przykrą koniecznością. Na wakacjach poznawałam wiele różnych ludzi , spędzałam z nimi czas od rana do wieczora i za tym właśnie zdarzało mi się tęsknić. Przyjeżdżając do domu, czułam się jak wyciągnięta z własnej imprezy urodzinowej jeszcze przed jej zakończeniem, wepchnięta do pustego, cichego pokoju gdzie miałam przygotować się na kolejny rok szkolny. Tęskniąc do tego co było pragnęłam utrzymać kontakty z nowo poznanymi ludźmi .. Tak nawiązałam mocniejszy , z Tommy.
´´Ít´s getting lonely living upside down
   I don´t even wanna be in this town ´´
Uwielbiałam jego poczucie humoru , bo wszystko potrafił obrócić w żart . Był osobą bardzo upartą , impulsywną i silną, co poniekąd przypominało mi mnie . Imponował mi swoim intelektem i stopniem języka angielskiego, w którym się wtedy komunikowaliśmy.
Z Tommy rozmawaliśmy głównie wieczorami. Będąc w szkole rozmyślałam o tym wszystkim co mi pisał planując jaki temat poruszę z nim dziś. Czułam , że rozmowy z nim mnie rozwijają , kierują ku nowym przemyśleniom , którymi dzieliłam się z nim każdego dnia.
´´Så solen går opp og solen går ned
  Om natten kjennes kulde mens jeg stirrer på deg´´
Tommy mówił mi , że jestem piękna, głównie robił to w swoim ojczystym języku .Notowałam każde zdanie, wypowiedziane lub napisane w języku norweskim , każde pojedyncze słowo było dla mnie ważne. Tommy opowiadał mi również wiele o kulturze panującej w jego kraju , -jak tak można żyć?! - burzyłam się nieraz wprowadzając swoje racje w nasze rozmowy.. Tak powstawały niewielkie kłótnie między nami z racji różnic kulturowch ... - Listen , little Einstein ! - powiedział do mnie raz, co rozbawiło nas na tyle, że zapomnieliśmy o sporze. Polubiłam to określenie, poczułam, że do mnie pasuje. - Dlaczego Einstein ? Zapytałam . - Bo rozbierasz wszystko na czynniki i podpierasz wyjaśnieniami. - odpowiedział . Tak , tak wtedy miałam, lubiłam dyskutować, kiedy myślałam inaczej...
´´Nøden lærer naken kvinne å spinne
  Så eg regner med at etter ti tap
  Er det tid for å vinne´´
W moim domu zawsze czułam się jakoś obco , brakowało mi w nim rozmowy . Każdy taki zajęty sobą i swoimi sprawami.. Więc i ja wracając ze szkoły zamykałam się w swoim pokoju , robiłam co trzeba było i logowałam się na komunikatorze, gdzie rozmawiałam z Tommy. Polubiliśmy się . Już pod koniec listopada zaczęły padać pierwsze propozycje kolejnego spotkania . - Spotkamy się w grudniu, będę tam w święta - Proponował Tommy . Chciałam tego bardzo, ale też bardzo się tego bałam , czułam, że coś się zmienia i to budziło moje obawy. Z jednej strony chciałam, z drugiej nie.   -W te święta pracuję - tak postanowiłam i tak też było. Święta Bożego Narodzenia spędziłam w okolicach Zakopanego, pracując. - Myśle o nim cały czas - mówiłam do swojej młodszej siostry , która była tam ze mną .
W styczniu, jak to po świetach, w szkole było dużo pracy nad możliwie jak najlepszymi ocenami na zakończenie półrocza , a ferie zimowe spędziłam w Anglii. Tęskniłam za nim, brakowało mi tych wieczornych rozmów , miłych komplementów i uśmiechania się do monitora..
Był marzec. Tommy planował odwiedzić swojego przyjaciela z Czech i mówił, że najpierw pojawi się u mnie . Rozmawialiśmy o tym .. Czułam, że to już tak blisko , narastał we mnie stres . Miałam obawy co do zmian jakie to spotkanie przyniesie .. Bałam się i nie wiedziałam, że on także się boi , wydawał mi się taki zdecydowany . Im bliżej było spotkania , tym dziwniej działo się między nami .. Częściej padały zwroty, typu kiedy już cię zobaczę i wokół tego kręciły się nasze rozmowy . Na wskutek tego pojawiały się jakby iskierki ale też grzmoty .. -Dlaczego to ty nie przyjedziesz do mnie ? Ciągniesz mnie na jakąś wioskę w południowej Polsce do której nie ma nawet bezpośredniego dojazdu ! - Przeczytałam raz od Tommiego.. Było mi przykro a moje argumenty były słabe . Mówiłam, że to on powinien, bo jest przecież mężczyzną . Nie wymyśliłam nic innego, miałam wtedy osiemnaście lat i pełno obaw w sobie . Lotu do Norwegii nawet nie brałam pod uwagę -Z pewnością nie polecę tam sama- myślałam wtedy . A co jeśli się w nim zakocham ? Pytałam sama siebie , nie zdając sobie sprawy z tego iż na to jest już za późno.
Tommy wiele mi obiecywał. Samo to, że był Norwegiem już wiele dla mnie znaczyło. Pisał, że chce ze mną być, mówił , ile chce mi dać i ile by dla mnie zrobił.. Okazywał mi zainteresowanie. Trafiał dokładnie w to, czego wtedy chciałam i potrzebowałam. Czerpałam z tej znajomości siłę i cieszyłam się nią...
´´I´v got a pocket , got a pocket full of sunshine
  I´v got a love and I know that it´s all mine ´´
Pewnego dnia nie otrzymałam wiadomości zwrotnej od Tommiego.. Tak po prostu z dnia na dzień przestał się do mnie odzywać. Nie tłumacząc się przede mną po prostu zdecydował, że nie będzie go więcej dla mnie . Nie pojawiał się już na komunikatorze, nie odpowiedał na telefony czy smsy...
Nie zasypiałam już normalnie, mój dzień wyglądał inaczej, nie kończył się jak zwykle, więc sen także był naruszony . Zadręczałam się pytaniami -Czemu , co zrobiłam ? Co powiedziałam ? - Przestałam się mu podobać ? - Poznał kogoś ? Pytań było mnóstwo, a odpowiedzi żadnej..
Kiedy brak odezwu przeciągał się do kilku tygodni, zaczęłam przypuszczać, że Tommy miał wypadek , że coś mu się stało i teraz leży w szpitalu w ciężkim stanie. Bardzo się bałam. Próbowałam znaleźć wsparcie u swoich sióstr, mówiąc im o nim -Ty nadal o nim ? - Olał cię .. zapomnij - jedyne co od nich słyszałam.
Zadawałam sobie pytania, jak to możliwe, że ta znajomość, w której nie było przecież fizyczności , stała się tak głęboka, a Tommy dla mnie tak ważny ?
´´For du lager planer og drømmer om damer
  Mens jeg lager drama når du ikke svarer´´
Trzy tygodnie później dostałam od niego meil , rozpłakałam się ze szczęścia, ciesząc się ,że nic mu nie jest. To ,że się o niego martwiłam i wyobrażałam sobie najgorsze wypadki samochodowe z jego udziałem , wydawało mu się śmieszne. Chciałam wyjaśnień. Zamiast szczerości, próbował wcisnąć mi kit , że skradli mu telefon , jednocześnie zepsuł się komputer i na dodatek zapomniał jaki jest do mnie numer. Później przyznał , że chodziło o coś innego, mówił, że potrzebował czasu, aby przemyśleć sobie tę sytuację ze mną , ale przecież wrócił i to się powinno dla mnie liczyć. No tak, wrócił, ale skoro zrobił to raz, potrafił nie reagować na to co do niego piszę przez tak długi czas , to może zrobi to po raz kolejny.. A może kolejnym razem już w ogóle się do mnie nie odezwie .. Bałam się , tak więc zostawiłam ten temat nie dopytując się więcej. Mimo to , coś się we mnie działo. W czasie, w którym nie kontaktowaliśmy się , odczułam jak bardzo mi go brakuje i jak mocno mi na nim zależy.
´´I know we could live tomorrow,
  But i don´t think we should wait´´
Stałam się podejrzliwa , dociekliwa i ciekawska . Wypytywałam go o zbyt wiele , dochodziło między nami do sprzeczek, czułam, że zbyt wiele mówię i o zbyt wiele pytam , ale nie mogłam się kontrolować. Przestałam wierzyć w to co mówi. Zdarzało się, że wypominałam mu ów zniknięcie, mówiąc, jak bardzo mnie to zraniło . - Ola, nie rób tak, - Tak się nie robi, - tak się nie pisze - tak też się nie powinno -bo ci facet ucieknie - słyszałam od starszej siostry .. Ale ja byłam zakochana , a wysłuchiwania zasad typu co się powinno a co nie miałam dosyć. -Względem mnie jako kobiety też takie zasady istnieją, a on ich nie przestrzega - mówiłam.
´´It´s driving me mad
   I miss you so bad´´
Był czerwiec, ze względu na zawody piłkarskie Euro 2012 organizowane w Polsce skończyłam klasę trzecią wcześniej . Tommy miał się u mnie pojawić . Czekałam tylko aż zdeklaruje się kiedy i poda mi tę datę . Mijał już prawie rok od kąd się poznaliśmy i nie widzieliśmy, mimo tylu okazji . Zaczęłam popadać w panikę , pomyślałam, że rok, to już trochę za długo , postanowiłam go pzycisnąć. Napisałam do niego meil i wysłałam do niego pod jego nieobecność . Zła byłam na siebie za to , że jest taki długi , ale wszystko co w nim ujęłam było dla mnie ważne i nie mogłam nić wyciąć. Opisałam jak to widzę, a na końcu postawiłam ultimatum. Tommy odpisał , chciał porozmawiać ze mną o tym co do niego napisałam. Umówiliśmy się na rozmowę. Była to nasza ostatnia rozmowa na lata.

´´ Who started it ?
    He says who cares at all , who started it
    I ask , who´s strong enough to stop it all ´´






Komentarze