Pierwszy mężczyzna w moim życiu



Nigdy nie chciałam mieć nic wspólnego z czymś, co kojarzyło mi się z desperacją , a sposób w jaki poznałam swojego byłego chłopaka był przypadkiem.
Tak jak pisałam we wcześniejszym poście , potrzebowałam pomocy z zadaniami domowymi, które poznany w internecie - Niemiec by za mnie odrabiał . Florian , bo tak miał na imię, godził się na to. Łączyłam się z nim poprzez skype, prawie każdego wieczoru , kiedy potrzebowałam jego pomocy. Pytał mnie, czy porozmawiam z nim po tym jak odrobi mi zadanie. Zdarzało się, że odmawiałam, bo brakowało mi czasu, ale z poczucia obowiązku, od czasu do czasu spędzałam mój czas także rozmawiając z nim. To był dobry chłopak , ułożony, kulturalny , miły , mądry ..
Florian mnie polubił , śmiał się z moich żartów i często też mi komplementował . Mówił, że gdyby mieszkał w Polsce, to starałby się o to, żebym się z nim umówiła . -Niestety Flo.. kawał drogi między nami, żartowałam.. Byłam w Szczecinie a mój nowy kolega dzwonił do mnie z południowo-zachodnich Niemiec.
W grudniu tego samego roku pokłóciłam się z moją najstarszą siostrą Anną ,rozmawiając na skypie. Poszło o totalną głupotę, jednak Anna kazała się przeprosić, grożąc mi zatrzymaniem pieniędzy , które wysyłała mi na opłatę mieszkania. Znam trochę swoją siostrę i wiedziałam, że ta sytuacja może się powtórzyć, a ja nie chciałam studiować z poczuciem tego, iż każdego dnia mogę stracić swój grunt pod nogami. Sytuacja się nie poprawiła, a zrobiło się nawet gorzej . Nie odbierałam telefonów od Anny, bo przypuszczałam co chce mi powiedzieć. Przestałam też reagować na telefony od babci czy mamy, bo dzwoniły, aby nakłonić mnie do przeprosin. Ale to ona mnie obraziła.. Raz i drugi. Tłumaczyłam to mojej mamie i babci, ale ich zdaniem lepiej byłoby przeprosić siostrę skoro tak sobie życzy za to, że wyłączyłam wtedy skype nie chcąc słuchać jej uwag, tak , żeby nadal przesyłała mi pieniądze a żebym ja mogła studiować. Ale tak nie mogło być, nie będę nikogo przepraszać dla pieniędzy , no chyba , że byłyby one potrzebne mojej mamie a to byłoby ostatnie wyjście. Nie przeprosiłam, a pieniądze przestały wpływać na moje konto.
Był styczeń, wróciłam do Szczecina po przerwie świątecznej . Lubiłam ten spokój na osiedlu na którym mieszkałam, swoje lokatorki i swój własny pokój , jednak czułam, że będę musiała się rozstać z tym miejscem. Był to czas sesji egzaminacyjnej, która była dla mnie ciężka , ponadto nie miałam na nią sił i w obecnej sytuacji nie widziałam sensu jej zdawania.
Florian dzwonił do mnie każdego wieczoru , ale nie codziennie chciałam z nim rozmawiać. W sytuacji jaka powstała między najstarszą siostrą a mną i studiami, nie miałam też na te rozmowy chęci . Od najmłodszej siostry dowiedziałam się, że Anka, przyjeżdża do domu rodziców, w którym nadal mieszkała Aga i będą razem spędzały czas. Nie rozmawiałam już wtedy z nią od miesiąca i dziwnie czułam się wiedząc, że będzie dobrze bawić się z Agnieszką w domu , podczas gdy ja będę pakować swoje rzeczy i powoli zabierać się ze Szczecina. Nie chciałam wtedy tego . Było mi z tym źle, przestałam kontaktować się z Agnieszką, pomyślałam, że tak będzie lepiej, ale potrzebowałam rozmowy . Połączyłam się więc z Florianem. - Wiesz, będę rezygnować z tych studiów , nie pociągnę dłużej , bo sam widzisz, że mi nie idzie a ponadto moja siostra... - z resztą był już na bieżąco. Flo zapytał mnie co teraz zrobię . Zaśmiałam się z tego co przyszło mi na myśl , więc musiałam się podzielić. - Przyjadę do ciebie i zamieszkam w sąsiedztwie a wtedy ty będziesz się starał o to, żebym się z tobą umówiła . Florian się ucieszył , zaczął pytać mnie o szczegóły . To co wtedy powiedziałam, nie miało szczegółów, nie było planowane, a powiedziane żartem, za to Flo miał wobec mnie plany. --Kiedy przyjedziesz ? - Pytał następnego dnia . Nie wiedziałam , co na to odpowiedzieć, nie chciałam go rozczarowywać , zaproponowałam więc, że przyjadę za miesiąc . Był smutny, bo chyba myślał, że to stanie się szybciej. - To ty przyjedź do mnie , zanim jeszcze tutaj jestem - zaproponowałam.
Był to moment w moim życiu, w którym czułam, że nie mam nic , a kiedy się nie ma nic, to niczym się nie ryzykuje, a można tylko zyskać. Flo nie zastanawiał się długo nad propozycją , zawsze wiedział czego chce. Jeszcze tego samego wieczoru sprawdził trasę ze swojego miasteczka leżącego na południu Niemiec , do Szczecina.. Osiem godzin jazdy samochodem..
Był to dzień 17 stycznia 2017 roku , piątek kiedy podekscytowana czekałam na Floriana. W ten sam dzień moja najmłodsza siostra czekała na przyjazd tej najstarszej. Dziwny zbieg okoliczności, ale cieszyłam się, że nie będę tego dnia sama. Miałam wtedy niepełne 21 lat , Flo był o dwa lata starszy. Było blisko godziny dziesiątej w nocy i już tylko minuty dzieliły nas od spotkania. Florian nie mógł wyjechać wcześniej, zrobił to jak najszybciej tylko mógł, czyli zaraz po swoich zajęciach w szkole . Mowy nie było o nie pójściu na nie w ten dzień, lub zerwaniu się z chociaż jednej godziny , bo był to przecież Niemiec, dla którego obowiązki były na pierwszym miejscu.
Przygotowałam wtedy sałatkę, bo martwiłam się, że Florian po tylu godzinach jazdy będzie głody , a nie chciał nic innego, mówił, że o tej porze nie zje już nic cięższego. Tak więc czekałam , z przygotowaną sałatką , siedząc w kuchni z telefonem w ręce, na umówiony sms, kiedy już dotrze. Miałam się tej nocy nie malować, bo po co po dziesiątej w nocy , jednak byłam zestresowana, musiałam coś robić, czymś się zająć , tak więc chodziłam od lustra do kuchni dokładając kolory na swoją twarz. Przesadziłam w tę noc z makijażem , śmiałam się później z samej siebie , ale było już za późno żeby cokolwiek zmyć czy zmienić, Florian już tam był . Przez okno z łazienki zauważyłam światla nowego suv-a audi , które nocą wyglądały jak oczy jakiegoś drapieżnego zwierzęcia.. Zrobiło to na mnie wrażenie. Wyszłam z domu , ostrożnie, bo była zima , a tak upaść od razu i witać się w momencie w którym pomagałby mi powstać z ziemi, to tak troszkę nie wypadało. Byłam w moich brązowych botkach, niebieskiej luźnej sukience z koronki z długim rękawem i zarzuconej na to czarnej kurteczce . Moje włosy były pofalowane , koloru wpadającego w czerwień , a makijaż jak wyżej. Wyszłam poprzez bramkę i zatrzymałam się stojąc naprzeciw suva . Uśmiechałam się , mimo, że jedyne co wtedy widziałam, to światła samochodu . Włożyłam ręce w kieszenie kurtki i czekałam aż wyjdzie. Wyszedł .. Był cały na tip top , od ubioru po zapach... eksluzywnie.. Mój chłopak z Niemiec.. cieszyłam się na samą myśl.





Komentarze